DK75 – Most w Kurowie

Nowoczesna przeprawa nad Dunajcem

Historia batalii o nowy most

Pierwsze głosy o konieczności rozbudowy starej, wąskiej przeprawy w Kurowie pojawiły się już w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy natężenie ruchu na DK75 zaczęło rosnąć w tempie kilkunastu procent rocznie. Mieszkańcy Łososiny i Zakliczyna doskonale pamiętają sierpniowe piątki, gdy ciągnące w Bieszczady kolumny autogrup stawały na czerwonym świetle sterowanego ręcznie wahadła. Jednak brak stabilnego finansowania i wyboista ścieżka uzgodnień środowiskowych blokowały inwestycję przez ponad dwie dekady. Kamieniem milowym okazał się rok 2017, w którym Rada Ministrów przyjęła Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2014–2023 z perspektywą 2025. Most w Kurowie znalazł się w nim na liście projektów priorytetowych; dzięki temu lada moment uruchomiono procedurę „zaprojektuj i zbuduj”.

Kontrakt powierzono konsorcjum firm PORR S.A. i Mostaostal – spółkom, które w tym samym czasie kończyły wiadukt w Milówce i estakadę w Podłężu. Projektanci postawili na konstrukcję łukową typu „network arch”, w której wanty krzyżują się, stabilizując przęsło przy znacznie mniejszym przekroju stali. Rozwiązanie to, choć droższe w fazie projektowej, gwarantowało niższe koszty utrzymania i pozwalało ograniczyć liczbę podpór w korycie Dunajca z trzech do dwóch. Budowę rozpoczęto w marcu 2020 – zaledwie tydzień przed ogłoszeniem lockdownu. Pandemia mogła sparaliżować harmonogram, ale dynamiczne przekierowanie zasobów z innych budów sprawiło, że opóźnienie zamknęło się w czterech tygodniach. W szczytowym momencie na placu pracowało jednocześnie 180 osób i cztery dźwigi o udźwigu ponad 600 ton.

Kulminacją stało się nasuwanie łuków wykonanych z wysokowytrzymałej stali S460 poprzez metodę „skrojonego klina”. Proces, który w tradycyjnej technologii trwałby miesiąc, inżynierowie skrócili do dziewięciu dni. 15 września 2023 roku dwa łuki połączyły się dokładnie 22,7 mm powyżej projektowanej osi – wynik uważany w branży za perfekcyjny. Po kolejnych tygodniach zbrojenia i betonowania płyty ustroju przyszedł czas na asfalt laną. Ostatnią symboliczną przeszkodę – rozbiórkę starego obiektu – przeprowadzono w nocy z 25 na 26 października. Rankiem 29 października wojewoda małopolski przeciął wstęgę i od tego momentu kierowcy mogą bez przeszkód korzystać z nowej, bezpiecznej i przede wszystkim dwupasmowej przeprawy.